piątek, 20 stycznia 2017

Muzyczne podsumowanie 2016



  1. Sexy Suicide - Intruder

Miniony rok był niezwykle obfity i płodny w muzyczne owoce. Zapraszam na podsumowanie tego co moim zdaniem było w nim najlepsze i najpiękniejsze .Zdecydowanym faworytem i zaskoczeniem jest Album"Intruder" grupy Sexy Suicide. Płyta , która niemal została przeze mnie przeoczona i nie odkryłbym tej wspaniałej muzyki która prowadzi nas w podróż do przeszłości. Pewnego dnia dobry kolega ( Pozdrowienia Kuba) udostępnił mi swoje znalezisko. Owym znaleziskiem okazało się być brzmienie synth-pop. pierwszy odsłuch i pierwsze wrażenie było czymś w rodzaju efektu wow. Stopa w niekontrolowanym tempie zaczęła wystukiwać rytm dobrego brzmienia. Pragnąłem więcej jak dawno niczego innego w muzyce. Każdy dźwięk przywoływał garściami brane inspirację od ikon lat osiemdziesiątych. Płyta która brzmi jakby została stworzona ponad 30 lat temu. Syntetyczne brzmienie zostało nasączone wyrazistymi niebanalnymi tekstami. Zabawa z seksownymi samobójcami zdawała się nie mieć końca ,a to dopiero początek. Sexy Suicide tworzą Marika i Bartłomiej .Longplay” Intruder” jest ich drugim dzieckiem w dorobku. Wcześniej tworzyli pod nazwą Neon Romance. Największe wrażenie na mnie zrobił utwór Never Forget z niemniej efektownym teledyskiem,to one właśnie są ich mocną stroną. Pełne niepokoju niczym filmy David'a Lynch'a. Zachęcam do zerknięcia na ten wehikuł czasu.Sexy Suicide – „Intruder” , jest płytą której nie znajdziemy w topach sprzedażowych. To płyta która zaraża nas sentymentem do czego nie jeden raz tęsknimy. Sexy Suicide nam to wszystko daje na tacy. Kawałek po kawałku.

2.Varius Manx & Kasia Stankiewicz

Kolejne miejsce. Niekwestionowanym wydarzeniem i jednocześnie udanym powrotem po latach był powrót Varius Manx. Zespół który w latach dziewięćdziesiątych był kopalnią przebojów ,a zaczynali przecież swoje granie od  progresywnego rocka . Dziewczyny były i odchodziły jedna po drugiej nic przy tym nie tracąc. Gdy sława nieco już przycichła i o przebój też było trudniej, pojawiła się informacja o powrocie zespołu z Kasią Stankiewicz. Takie informacje to ja lubię. Po odejściu Anity Lipnickiej jej miejsce zajęła Kaśka śpiewając wszystkim ,że widziała orła cień. Ten  powrót miał być na jedną okazję ,parę koncertów. Dla tych wszystkich co pamiętają „Piosenkę Księżycową” , „Pocałuj noc” czy też „Zabij mnie”. Koncert w Poznaniu odbył się już nieistniejącym klubie Eskulap i był to jeden z takich koncertów które będzie pamiętać się przez długie lata. Z tych właśnie koncertów powstał dwupłytowy album nagrany w Studio Koncertowym Polskiego Radia. Album przy którym pojawia się myśl, że naście lat temu piosenka pop była czymś szlachetnym ,a nie pustym produktem. Zarejestrowany koncert nie był jak każdy inny,był wyjątkowy ,a to za sprawą zaproszonych gości. Wśród nich m.in. laureat nagrody Grammy Włodek Pawlik ,który zagrał do „Księżycowej” i pamiętnego „Elfa” ,który serca skradł. Kasia czym starsza ,tym jej głos piękniejszy, a piosenki czym starsze tym lepsze. Dziś wiadomo ,że ta przygoda nie jest wyłącznie jednorazowa ,a staję się namiętnym romansem, pretekstem do nowego rozdziału Varius Manx na kolejne lata. Oby one były „Najlepsze z dobrych”

3.Sophie Ellis Bextor - Familia




Księżniczka szlachetnego popu,Tylko tyle i aż tyle można powiedzieć o Sophie.Niegdyś gwiazda klubowych parkietów,a dziś nie tylko wyrosła na piękną kobietę , ale przede wszystkim zdolną artystkę przez duże A podnosząc sobie poprzeczkę.Po albumie "Wanderlust", który to pokazał nowe oblicze Sophie. Nie liczył się już szybki dyskotekowy bit ,a podążanie  za głosem własnego serca odnajdując się w piosence retro z bogatym doborem instrumentów.Piosenki na nowej płycie są pełne wdzięku jedna po drugiej.Gdy wydaje nam się , że już nic nas nie zaskoczy,to z każdym kolejnym utworem jesteśmy coraz bardziej zaciśnięci w tych dźwiękach pełnych melancholii.
Warto sięgnąć po ten album nie tylko zimową porą,te piosenki zaczarują was każdego dnia.

4.Vaults - Caught In Still Life



Brytyjskie Trio poznałem za sprawą singla umieszczonego do ścieżki dźwiękowej z filmu o którym mówić nie warto.Było w nim coś magnetycznego ,świeży powiew w tzw.alternatywnej elektronice.Minęły dwa lata o "One Last Night" zdążyłem już zapomnieć aż usłyszałem singiel "Cry No More".Było w nim coś z hipnotyzujących brzmień New Wave wymieszanych z delikatnością niczym London Grammar.Wokal Blythe Papino urzeka jak Lykke li czy Jassie Ware. Warto było czekać na cały album po obiecujących zapowiedziach. Vaults może i nie wyróżnia się na tle innych grup ,ale jest początkiem czegoś bardzo miłego co sprawia ,że płyta nie ląduje na półce po jednym wysłuchaniu a chcę się wcisnąć repeat all.Polecam fanom Florence i wyżej  przeze mnie wymienionych artystów.

5.Tom Chaplin - The Wave


Najnowszy album Toma Chaplina wokalisty Keane pierwszy raz usłyszałem w audycji Andrzeja Masłowskiego - Nawiedzone Studio w poznańskim radio Afera.The Wave  jest złożone z kojących nostalgicznych brzmień krążących wokół stylowego gitarowego popu. Gdybym miał wybrać jeden numer z debiutanckiego albumu byłby to piąty wg. porządku na płycie "I Remember You".Utwor może trochę przesłodzony,nazbyt melodyjny ,niemniej w nim jest coś co skupia uwagę na całości.
Refreny są niezwykle nośne ,można by rzec stadionowe do chóralnego zaśpiewu.
Ciekawa ,zróżnicowana płyta klimatem przypominająca dokonania Toma w macierzystej grupie Keane.

6.Paweł Domagała - Opowiem Ci O Mnie


Paweł Domagała - Zapewne każdy z was kojarzy Pawła jako aktora.Paweł daje się poznać w swoich rolach jako nierozgarnięty chłopiec z życiowymi problemami ,albo znamy go z reklam banku. Kto by pomyślał ,że ten Paweł nagra płytę wypełnioną od pierwszej do ostatniej minuty piosenkami tak dobrymi ,tak szczerze mówiącymi o uczuciach.Czym dalej w las z każdym utworem "Opowiem Ci o Mnie" jest coraz lepsza.Nie mamy uczucia ,że artysta próbuje nam coś na siłę sprzedać tanim chwytem i kosztem.Płyta ukazała się jesienią i taki też tworzy klimat.Klimat małej przytulnej kawiarni gdzie my z kubkiem w dłoni zatapiamy się akustycznym ,naszym małym świecie.Paweł w jednej ze swoich piosenek śpiewa,że jest tego wart.Warty jest poznania nie tylko jako aktor ale przede wszystkim świetny wokalista.Kibicuje mu z całego serca gdy będzie podążał swoją drogą.Ścieżkę wybrał dla siebie najlepszą.

7.Blossoms - Blossoms



Blossoms - Nadzieja roku według BBC. Utwór pierwszy i już buzia uśmiechnięta ,spowodowana solidnym jakże przyjemnym łomotem instrumentów klawiszowych.W zasadzie nie grają niczego odkrywczego ,ot wiele zespołów z tzw.nurtu Indie rock/pop gra podobnie. Blossoms ma jednak asa w rękawie ,którego z dumą ujawnia dla swoich słuchaczy a jest to melodyjność kompozycji. Zespół z Manchesteru zaskakuje oryginalnością ,doskonale wyważyli proporcje by nie utonąć jak tuziny innych podobnych.Tu dodamy ,tam odejmiemy byle było z przytupem jak na debiutantów przystało.
Takim otwarciem swojej kariery ,długo nie pozwolą o sobie zapomnieć.

8.Broods - Conscious


Drugi Album rodzeństwa z Nowej Zelandii. Po dobrze przyjętym "Evergreen" nadszedł czas na kolejne dzieło w dorobku duetu.Czego tu na najnowszym albumie nie ma :sympatycy synthpop ,indie pop ,alternatywnych brzmień czy też klasycznych ballad znajdą na "Conscious" coś dla siebie.
Zespół nie podąża za najnowszymi trendami w mainstream-owej machinie. Pieści nasze dusze finezją dobranych słów i dźwięków niczym przewodnik oprowadzający nas po nieznanym terenie ,tak by nagle nas zaskoczyć czymś czego się nie spodziewaliśmy.

niedziela, 8 stycznia 2017

Płyty z mojej półki - Jak to z nimi było ?

Nowy rok - nowe wyzwania. Hasło w głowie, które siedzi w niej już od dawna - "zakładam bloga". Taki mój własny, gdzie będę pisać o muzyce, którą interesuję się od dzieciństwa, kiedy to rodzice wkładali do łóżeczka kaseciaka marki Grundig. Płynące z niego dźwięki już wówczas kształtowały to, co miało wydarzyć się dopiero kilka dobrych lat później. Od 15 lat, a może i dłużej, zbieram płyty kompaktowe. Kilkadziesiąt srebrnych krążków, raptem zamieniło się w kilkaset. Muzyczne gusta ewoluowały z każdym rokiem, podobnie jak regały wypełnione płytami. O tym właśnie będzie ten blog, na łamach którego zaprezentuję wam płyty z mojej półki. Znajdziecie tu zarówno recenzje gorących nowości jak i tych albumów, na których zadomowił się już kurz czasu. Omówienia i przemyślenia. Od kultowych pozycji Depeche Mode, po współczesne brzmienia takich grup jak choćby Editors. Od Eurythmics po ostatnie poczynania Coldplay. To oczywiście tylko niewielka część tego, o czym będziecie mogli tu przeczytać, do czego serdecznie zachęcam.